Taki właśnie skrótem „MNH” opatrzone są wszystkie plansze konkursowe przyszłego przemysłowego miasta pod Krakowem. Konkurs poprzedzony był staranną fotodokumentacją lotniczą, na której kliszach dla wszelkiej tajnej pewności zamazano lotnisko i … Kopiec Wandy (obiekt strategiczny?) – mimo, że wokół były same pola.
Specjalnie dla Państwa pozwoliłem sobie na fragmencie jednej z klisz zaznaczyć gwiazdkami przyszły Plac im. Ronalda Reagana (na zielono), Rondo Czyżyńskie (na żółto) i młynówkę Dłubni (pomiędzy Bieńczycami i Krzesławicami. Ten wielki trójkąt dróg pośrodku to tereny przyszłego miasta. Stanie ono na stożku napływowym Dłubni, jakby powiedzieli geolodzy. Po zachodniej swojej stronie ma dobry przykład, bo i Kraków stanął przed wiekami na stożku napływowym – tyle, że Prądnika.
W konkursie na Miasto Nowa Huta wystartował kwiat polskiej architektury i urbanistyki, któremu udało się przeżyć wojnę. Pośród kilku projektów pozwoliłem sobie , na wabia, wybrać ten, którego autorem był Kazimierz Marczewski, wielki polski architekt, późniejszy (po 1963 r.) ekspert ONZ pracujący nad odbudową zrujnowanego przez trzęsienie ziemi Skopje, stolicy ówczesnej jugosłowiańskiej republiki Macedonii. Ale pokażemy i inne plany podpisane wielkimi nazwiskami.