Mimo ogromnego postępu technik komputerowych człowiek wciąż jeszcze w wielu dziedzinach jest niezastąpiony. Do tych dyscyplin należy analiza zdjęć lotniczych i satelitarnych – zwłaszcza szpiegowskich: komputery wciąż jeszcze nie wiedzą, jak wyglądają rzeczy podejrzane, a człowiek – i owszem wie.
Fotografia lotnicza wykonywana z balonów, sterowców i samolotów rozpalała wyobraźnię naszych dziadków i pradziadków. Kierowanie ogniem artylerii z balonów na uwięzi stosowano już w wieku XIX. Lotnicze rozpoznanie i kierowanie ogniem wielkich armat rozpoczęło swoją karierę podczas Wielkiej Wojny, jak długo nazywano I Wojnę Światową. Mrowie ciekawych a związanych z tym historii poznają Państwo zwiedzając zaprzyjaźnione z Archiwum Narodowym w Krakowie Muzeum Lotnictwa Polskiego.
Na spotkaniu w najbliższy piątek, tj 16 października o 17.30, postaram się pokazać Państwu to, co było widać z krakowskiego powietrza, kiedy nie było ono jeszcze tak zapylone. Obejrzymy w znacznym powiększeniu szczegóły fotografii lotniczych Krakowa, niewidocznych lub co najmniej trudnych do identyfikacji nawet na monitorach – w znacznym powiększeniu.
Spadochrony nie będą potrzebne.
Do zobaczenia!
Konrad Myślik