Przypadająca w tym roku 70 rocznica śmierci dr. Ferdynanda Maissa stała się okazją do prezentacji archiwaliów, związanych z działalnością tego zasłużonego burmistrza Bochni, szczególnie z powstaniem miejskich wodociągów.
Zgromadzona w bocheńskim Oddziale Archiwum Narodowego w Krakowie dokumentacja, dotycząca wodociągów miejskich w Bochni, obejmuje swym zasięgiem ponad pięćset lat. Pierwsze informacje pojawiają się już w aktach staropolskich. W jednej z ksiąg radzieckich znajduje się wpis aktu lokacyjnego miasta z 1253 roku. Jest w nim wzmianka o łaźni, którą książę Bolesław Wstydliwy nadał zasadźcom – „Nadajemy dalej wymienionym czterem mężom jedną rzeźnię i dwie izby łaziebne..” Wynika z tego, że już w połowie XIII wieku zaradzono, choćby prowizorycznie, problemowi dystrybucji wody, skoro udało się ją doprowadzać do miejskiej łaźni.
W najstarszej, zachowanej księdze miejskiej z lat 1486 – 1508, w roku 1497 zamieszczona jest adnotacja o tym, że dom Świętosława woziwody („ductoris aque”) usytuowany jest „in platea retro balneum” – czyli na ulicy za łaźnią, przy Dolnym Rynku, niedaleko Bramy Sądeckiej.
Najstarszy rurociąg dostarczał bochnianom wodę z podmiejskiego źródła na Uzborni, usytuowanego na stoku, na wysokości 230 m n.p.m. Był to rurociąg grawitacyjny – początkowo prawdopodobnie wykopany otwarty kanał, dla wzmocnienia obrzeżony deskami, palami lub kamieniami, ewentualnie pień drzewa posiadający wyżłobioną bruzdę, zakrywany od góry deską lub belką. Z czasem wprowadzono drewniane rynny i rury, wydrążone w pniach dębowych lub sosnowych, którymi woda mogła swobodnie i samoczynnie spływać do studni miejskiej na Rynku. Ilość wody z Uzborni wystarczała wówczas na potrzeby mieszkańców Bochni. Zaopatrywano także łaźnię i browary oraz magazynowano wodę na wypadek pożaru.
Sposób dostarczania wody do miasta uległ pewnej poprawie w drugiej połowie XIV wieku, kiedy zarządcami salin zostali Włosi (Paulinus Cavallo, Peterlinus de Janua, Gotfryd Fattinante). Poczynili oni starania o rozbudowę miejskiego rurociągu i wybudowanie nowych studni na przedmieściach.
Rozbudowujące się miasto, powstanie szpitala dla kalekich górników, prowadzenie łaźni miejskiej, powodowały stale wzrastające zapotrzebowanie miasta w wodę. Nakładał się na to problem dostaw wody dla żupy i powstających nowych szybów. Należało przygotować zapasy wody dla załóg górniczych i koni, pracujących w kopalni. Przy szybie Sutoris, obok studni klasztornej, wybudowano nową, będącą własnością salin. Zarząd kopalni zdecydował o stworzeniu własnej sieci wodociągowej, funkcjonującej niezależnie od rurociągów miejskich. Wodę pozyskano ze źródła w podbocheńskich Chodenicach, od którego poprowadzono własny, salinarny rurociąg.
Pod koniec XIV wieku powołano specjalnego urzędnika – tzw. „rurmistrza”, który był opłacany przez miasto i miał sprawować kontrolę nad miejskim rurociągiem. Rurmistrz („magister canalium”, „magister aquae”, „ductor aquae”, „canalista”) oprócz specjalistycznej wiedzy musiał też być człowiekiem gospodarnym i uczciwym gdyż strzegł jakości wody, ciągłości dostaw oraz racjonalnego jej wykorzystania. Zobowiązany był do stałego nadzoru nad obiektami wodociągowymi i kanalizacyjnymi, a także nad źródłem, z którego czerpano wodę. Czuwał, aby do miasta nie dostała się zanieczyszczona woda. Tym samym był odpowiedzialny za bezpieczeństwo i zdrowie jego mieszkańców. Równocześnie, ze względu na znajomość rozłożenia sieci wodociągowej i planów jej rozbudowy musiał być godnym zaufania i największej dyskrecji. Nawet w sytuacji zagrożenia życia nie wolno mu było zdradzić osobom niepowołanym rozkładu sieci i urządzeń wodociągowych w mieście. Usiłowano w ten sposób zapobiec potencjalnemu zatruciu wody czy odcięciu jej dopływu w przypadku oblężenia czy napaści ze strony wroga. Rurmistrz był zatem otoczony powszechnym szacunkiem społeczeństwa.
W początkach XVII wieku, ze względu na wielką ilość przybywających do Bochni kupców, którzy korzystając z karczm, szynków i łaźni przyczyniali się do zwiększenia zużycia wody, rada miejska uchwaliła (1620) podwyższenie opłat za użytkowanie wody przez browarników, słodowników i gorzelników. Zgromadzone w ten sposób finanse miały być przeznaczone wyłącznie na naprawę wodociągów i urządzeń kanalizacyjnych (ulepszono rury, zamontowano ręczne pompy).
W XVII i XVIII w. stacjonujący żołnierze, konfederaci barscy, przemarsz wojsk napoleońskich, wybuchające zarazy i pożary doprowadziły miasto do ruiny. Brakowało zdatnej do picia, niezakażonej wody. Czynna była jedynie studnia miejska na Rynku, pozostałe studnie – czy to prywatne, miejskie, salinarne czy klasztorne – nie działały.
W czasach zaboru austriackiego władze galicyjskie w ramach restauracji miasta m.in. wybudowały nowe studnie. Woda z jedynej działającej miejskiej studni miała nieprzyjemny smak i zapach i nie wystarczała dla wszystkich mieszkańców miasta.
W latach 1866 – 1880 Magistrat przeznaczał na wodociągi (w zależności od sytuacji finansowej) od 200 do 1 tys. zł reńskich, co stanowiło od 2 do 2,5 % całości miejskich wydatków. W 1871 roku przeznaczono 200 zł reńskich na utrzymanie studni publicznych, natomiast sfinansowanie nowych wodociągów odłożono „na lepsze czasy”. W budżecie na rok 1883 rada miasta przeznaczyła na przeprowadzenie sieci wodociągowej przy Sutorisie sumę 300 zł reńskich.
Problem braku wody w mieście rozwiązywano dzięki „wodniarzom”, którzy, za opłatą, całymi dniami, przynosili wodę z przedmieść miasta i dostarczali ją do prywatnych domów. Mimo tego wody ciągle brakowało dla liczącego wówczas blisko 10 tysięcy ludzi miasta. Równocześnie zaopatrywano też wojsko, co miesięcznie kosztowało blisko tysiąc koron. Sprawa stałego zagwarantowania miastu dostatecznej i stałej ilości wody stała się dla władz priorytetową. Magistrat zmuszony został do zaciągnięcia kredytów, a następnie uchwalono stały podatek wodociągowy na rzecz zaciągniętej pożyczki, obliczony na 50 lat (pobierany od mieszkańców Bochni aż do 1945 roku). Równocześnie powołano Miejskie Biuro do Spraw Wodociągowych.
W 1909 roku uroczyście otwarto bocheńskie wodociągi miejskie. Bochnia jako trzecie z kolei miasto galicyjskie (po Lwowie i Krakowie) miała nowoczesny wodociąg. Zawdzięcza to staraniom burmistrza Maissa i ówczesnej rady miejskiej. Dodatkowo wybudowano Stację Uzdatniania Wody, Halę Maszyn i budynek socjalny dla obsługi. Początkowo zaledwie kilkuosobowy zespół pracowników z czasem rozrósł się do kilkunastu osób. Wyżsi urzędnicy składali w obecności burmistrza i świadków przysięgę, że będą uczciwie i solidnie wykonywać powierzone im obowiązki.
Przejdź do zdjęć