„Zainaugurowana w kwietniu zbiórka pieniędzy na rzecz ustawienia pomnika Kościuszki przynosiła wymierne efekty. Każde wydanie „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”, organu prasowego, który objął swym patronatem akcję, zawierało informacje potwierdzające ofiarność społeczeństwa polskiego, bo zasięg był ogólnonarodowy, nie tylko lokalny krakowski. Kolejne wydania dziennika zawierały informacje na temat wysokości składek i ich hojnych ofiarodawców. W dniu 6 maja fundusz ten przekroczył 2 tysiące koron. Pieniądze pochodziły głównie od mniej zamożnej części społeczeństwa, co też podkreślano. Już 12 maja Kuryer donosił, iż zaczyna wpływać 4 tysiąc na fundusz ustawienia pomnika Tadeusza Kościuszki a 2 dni później informowano, iż rachunek przewyższa sumę 4 tysięcy koron, dzień później ponad 5 tysięcy. Na koniec maja było to już 8 tysięcy. Organizatorzy akcji potrzebowali jeszcze 50 tys. aby pomnik stanął w godnym miejscu. Założeniem było aby w 100. rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, w mieście stał pomnik bohatera. Stąd apel o dalszą ofiarność społeczeństwa polskiego.
Niezaprzeczalnie był to duży sukces IKC, który zwrócił się do społeczeństwa, jego ofiarności i się nie zawiódł. Dziennik nie szczędził słów krytyki pod adresem Komitetu Kościuszkowskiego, który przez 14 lat funkcjonowania nie pozyskał środków ani miejsca na ustawienie pomnika bohatera narodowego.
Sprawa pomnika Kościuszki nabrała dużego rozgłosu. IKC pisał wprost o skandalu, jaki towarzyszył sprawie, gdyż gotowy pomnik przez dziesięć lat nie doczekał się godnego miejsca do ustawienia. Dalej, oskarżał Komitet, mający mandat do prowadzenia działań na rzecz ustawienia pomnika w mieście oraz Radę Miasta o niedbalstwo w tej sprawie. Przywoływano informacje o działającej w Krakowie „klice artystycznej”, która to miała być głównym inspiratorem dyskredytowania dzieła rzeźbiarskiego Marconiego, twierdząc iż dzieło to nie ma zalet artystycznych rzeźbiarskich i należałoby je raczej rozbić aniżeli ustawiać na Rynku. Przypomniano przy tej okazji, że w jury które nagrodziło Marconiego był Wojciech Kossak. Kolejną kwestią było miejsce ustawienia pomnika. Dziennikarz zajmujący się sprawą w IKC, nie pisał wprost, że jedynym miejscem dla pomnika miał być Rynek, aczkolwiek gorzko stwierdzał, iż „może na nim stać ohydna budka tramwajowa, odwach i słupy elektryczne, ale nie może stanąć z przyczyn harmonii architektonicznej Rynku – dzieło Marconiego. Nieprzychylna prasa, domagająca się ustąpienia Komitetu Kościuszkowskiego spowodowała istotnie złożenie przez Włodzimierza Tetmajera godności przewodniczącego Komitetu. Powodem odejścia była właśnie niemożność spełnienia oczekiwań społecznych w kwestii ustawienia pomnika na krakowskim Rynku”.
Fragment pochodzi z publikacji Barbary Berskiej, 1914. Zdarzyło się w Krakowie, s. 83, wydanej w Krakowie w 2015 r.
Archiwum Narodowe w Krakowie 2019